OLA BLOGUJE

PRZYPADKI WPADKI WYPADKI

wtorek, 20 października 2009

Słoń

Tak, mam zajafkę na słonie. Słonie pod każdą postacią. Małe, duże, pluszowe, z porcelany, w książkach, na DVD, na Animal Planet, na MiniMIni. Podobno to problem jak wychodzimy. Wielkie mi halo! No tylko cztery ze mną idą na spacer! A mogło by więcej? No mogło! To nie narzekać. No do tego oczywiście Wirus i BaBam ( ich nie liczę bo to nie słonie). Aha zapomniałam jeszcze o mamutach! Te też są fajne. W jakiejś bajce jeden nawet wchodzi na drzewa, ale to już trochę przesada. Takie kity to dobre sa dla 2 latków a ja będę miała za 4 miesiące 3 lata, więc tego nie kupuję.Można powiedzieć, że słoń jest dobry na wszystko!! Latem byłam w zoo i tam były prawdziwe, ale jakieś takie smutne. Tata mówi, że najsmutniejsze są w jakimś cyrku, ale nie wiem o co chodzi, bo jak ogląda telewizję to też mówi, że jakiś cyrk tam jest. Patrzyłam kiedyś razem z nim ale słoni nie widziałam, tylko osły. Program też się dziwnie nazywał, jakoś lis na żywo czy coś w tym stylu. Wracając do tematu, o od babci pożyczyłam (he he dobre, przecież wiadomo, że nie oddam) bajkę o Słoniu Trąbalskim. Bardzo mądra bajka.
Ten "zapominalski" kogoś mi bardzo przypomina: "Aga, nie wiesz gdzie dałem klucze?"
Zgadnij kogo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz