OLA BLOGUJE

PRZYPADKI WPADKI WYPADKI

sobota, 31 października 2009

Nocne zabawy

Długo mnie nie było, bo katar, bo kaszel...
Był taki wpis "Coś knują za plecami" i tam był plan A i B. Ostatnio wymyśliłam plan C, zwany też planem dla dzieci - twardzieli. Prosty nie jest, ale efekty ho ho! No i wiele powie o rodzicach lub innych opiekunach. Jest banalnie prosty: nie wybieram się spać. I tyle. Powiem jak było: mleczko, kąpiel, piżamka, tatuś się kładzie. No to i ja się kładę. Jest 20.45. Cisza. On leży, a ja się bawię słoniami. Po 30 minutach tata gasi światło. Ja dalej bawię się słoniami. Po kolejnych 15 minutach traci cierpliwość i wzywa na pomoc mamę. Mama poddaje się około 22.15. Znowu zmiana. Tata zmienia taktykę - próbuje mnie zmęczyć zabawą. Bez efektu. Gasi światło, wydaje polecenie służbowe: Idź spać. O 23 tata daje sobie spokój widząc moje szeroko otwarte oczy. Ubieram się i mogę się bawić! No kochani tv to sobie nie pooglądacie - mają być bajki i już. Około 24 oni już ledwie żyją a ja bawię się w najlepsze. Mam litość w sercu, więc około 00.30 siadam z nimi na kanapie. Już się poddali he he. Przed 1.00 wszyscy idziemy spać. To znaczy oni poszli, a ja sama po nocy siedzieć nie będę. Niech myślą, że mnie uśpili. O 1.10 sprawdzam: usnęli. Koniec zabawy, więc i ja może pójdę spać? Jutro też jest dzień, a może i noc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz