OLA BLOGUJE

PRZYPADKI WPADKI WYPADKI

niedziela, 29 września 2013

Przedszkole z rana

I znowu się pojawiam po długiej przerwie...
Mamy nowy rok przedszkolny, a co się z tym wiąże nowe obowiązki: trzeba się dużo więcej bawić! Są nowe koleżanki, ale też zostały dwie "stare" kumpele. Monstre High są u nas na topie, więc musimy się w nie bawić. Do tego jesteśmy często konikami z My Little Pony oraz pospolitymi kotami. A zaczęłam od bycia dinozaurem, aż wstyd pamiętać...
Program "przedszkole z rana" przebiega bez problemu, no może jest z lekka zmodyfikowany w stosunku do lat poprzednich. Obecnie wygląda to mniej więcej tak:
6:45 - "Mamo daj buziaka", mama daj i "spada" do pracy
6:46 - 6:55 - Tato,tato, tato....
6:55 - 7:00 - TATO!!!!TATO!!!TATO!!!
7:01 - Tata łaskawie przychodzi do mnie i wtedy kolejne polecenie "na ręce" - po zimnej podłodze z rana chodzić nie będę
7:01 - 7:30 - snujemy się bez celu po domu, tata coś tam sprząta (co można sprzątać po nocy???), ja zgłębiam tajniki internetu
7:35 - kipi mleku (standard)
7:35 - 8:10 - jem śniadanie. Ktoś spyta czemu tak długo? Odpowiedź jest banalnie prosta: czy mnie się gdzieś spieszy?
8:11 - 8:25 - robi się nerwowo - tata tarci cierpliwość i muszę przyspieszyć spożywanie posiłku. Zaraz po jedzeniu mkniemy do łazienki na szczotkowanie zębów a potem szybkie ubieranie. Współczuję i mamie i tacie: mama prasuje wieczorem ciuchy nieświadoma tego, że rano i tak ich nie założę. Tata jest podatny na moje sugestie w kwestii mody i więc po kilku ostrych zdaniach w poniedziałki i piątki zgadza się na moje propozycje, czyli niezmiennie bluzka z Monster High. Zgadza się tylko w pon i piątki, bo kiedyś trzeba ją wyprać. W pozostałe dni jakoś udaje nam się osiągnąć kompromis, ale próbuje zawsze walczyć o Monster.
8:25 - 8:30 - Tato czy mam czas na zabawę?? "A rób co chcesz Ola, ja wychodzę!!!"
8:30 - 8:35 - czesanie... temat rzeka...ja uciekam, tata mnie goni ze szczotką po mieszkaniu, tata się obraża itd. Max jego umiejętności fryzjerskich to zwykły kucyk. Nie zorientował się jeszcze, dlaczego nie chcę spinek do włosów - no wbija się w dziwne miejsca na głowie, mam wrażenie, że chce połączyć włosy ze skórą głowy...
8:35 - 8:40 ostatni szlif, czyli ubieramy się w buty i tzw odzienie wierzchnie... tato pomóż z tymi butami...
8:41 - wychodzimy, tata zamyka drzwi, otwiera drzwi, bo zapomniałam pożegnać psa, zamykamy drzwi, otwieramy drzwi - tata zapomniał telefonu, schodzimy na dół, rozmowa z sąsiadką i juz można gnać do P.
8:50 - szczęśliwie docieramy na miejsce - przebieranko i już mam luz aż do 15:15!!!!!!
8:55 - 15:15 - relaks przedszkolny
15:15 - zjawia się mama.
15:30 - opuszczamy przedszkole bez większych problemów
15:30 - 16:00 - trasę do pokonania w 5 minut pokonujemy w min minut 30. Trasa wiedzie przez plac zabaw (zależy od pogody), przez Żabkę, kiosk, warzywniak, piekarnię aż do domu. Szybko i sprawnie, prawda?

Tak to zazwyczaj wygląda, extra jest jak zaśpimy z tatą, wtedy wszystko wygląda co prawda tak samo, ale tempo jest zdecydowanie większe.