OLA BLOGUJE

PRZYPADKI WPADKI WYPADKI

sobota, 20 lutego 2010

Mama i ...

Ciekawa przygoda...

Pewnego wieczoru wracamy sobie do domku. Jak zwykle spokojnie, bez pośpiechu wdrapuję się na te schody. Oczywiście zero wsparcia...po co wsiąść zmęczoną Olę na ręce, pewnie nich się męczy. Najpierw podąża mama, potem ja z tatą. Pies był na straży domowej - pilnował słoni. Światło na klatce zapalone, idziemy sobie jak zawsze. Nic nie wskazuję, że to wejście będzie inne od poprzednich. Znikąd nie widać żadnego niebezpieczeństwa. Sielanka. Mama wyprzedza nas o dobre pół piętra. Nagle słyszymy z tatą przerażający krzyk!!! Przez ułamek sekundy stajemy jak wryci, wymieniamy z tatą spojrzenia, nasze myśli kierują się w jedną stronę: MAMA!!! Krzyk był tak przerażający, że u sąsiadów spadły żyrandole. Nie mamy wyjścia musimy ruszyć mamie na pomoc! Rzucamy się błyskawicznie na schody: pierwszy, drugi, trzeci....ósmy, zakręt, pierwszy, drugi..spodziewamy się najgorszego, nasza wyobraźnia szaleje, musiało się stać coś strasznego, trzeci, czwarty..zatrzymujemy się i ... Naszym oczom ukazuję się przerażająca sceneria: mama blada ze strachu, pies wyjący za drzwiami, widać nawet oczy sąsiadów przyklejone do wizjerów, ale sparaliżowanych strachem, siatki porozrzucane po piętrze... Horror!!! I ON przyczajony za rurą sprawca dramatu - malutki szczurek. Widząc naszą odsiecz rzuca się desperacko przez poręcz zostawiając swoją ofiarę nietkniętą. Mama jest uratowana! 

Cucenie trwało około minuty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz