OLA BLOGUJE

PRZYPADKI WPADKI WYPADKI

sobota, 14 lipca 2012

Z czym do ludzi

W zasadzie tytuł powinien brzmieć z czym między ludzi. Chciałabym się pochwalić co zabieram z sobą idąc "między ludzi", czyli np do sklepu na zakupy, a także co zawszę kupuję w danym sklepie. I tak:
- Biedronka (podstawa, bo blisko) - nic nie zabieram do Biedronki, ale zawsze wychodzę ze słodką bułką z serem, soczkami Pycholandia i szamponem ze słoniem.
- Lidl - nie idę tam z niczym, ale wychodzę z soczkiem z królikiem (kupuję, chodź nigdy go nie wypiłam), z lodem (sezonowo), paczką lizaków i gumami mamba.
- Auchan - no tu już większa wyprawa, więc do sklepu ZAWSZE idą ze mną 3 duże dinozaury, które obowiązkowo musi obkleić taki pan co czegoś chyba pilnuje. W sklepie staram się każdorazowo wymusić kupno konika pony (doooobra cena!), książeczek do kolorowania, danonków, całej serii soczków z Tymbarku i całej serii soczków Leon. W związku ze sporą listą moich zakupów właśnie w tym sklepie dochodzi do sporów. Wiadomo, że ja łatwo nie odpuszczę koników (mam już około 10 dużych i niezliczoną ilość małych), bo mam cel: każdy konik pony musi mieć 2 zastępców, więc jeszcze sporo jest do zrobienia w Auchan. Jeśli rodzice stawiają opór to wystarczy zaciągnąć babcię Ilonę i to rozwiązuje problem zakupu. 
- Decathlon - ze względu na to, że oprócz piłek, które można porozrzucać po całym sklepie we wszystkich możliwych kierunkach (tata daje radę - ma bardzo podzielną uwagę i jakoś je zbiera) nie ma tam nic interesującego, zabieram tam słonia w czapce. Dlaczego on? Bo w Decathlon byłoby strasznie nudno gdyby nie... trampolina!!!! Tak, tak są nawet 2! Jedna w środku, druga latem na zewnątrz. Chciałabym mieć monopol na całodniowe skakanie...A tak przyłażą jakieś dzieci i też chcą skakać. No a słoń skacze ze mną- - Intermarche - też idą Dinki trzy, kupujemy obowiązkowo herbatę z Scooby Doo
- Ikea - nie biorę nic, ale hot dog dla mnie i psa musi być obowiązkowo
- na rowerze z tatą - słoń, konik i koniecznie okulary słoneczne
- na spacer z psem hulajnogą - idą ze mną 2 konie pony i dinek Liliput
- na spacer bez hulajnogi tylko Liliput
- do cioci Paty - wszystkie dinki
- do babci Ilony klocki, dinki i wszystko co mi wpadnie pod rękę
- do babci Eli, to zależy, bo decyzje podejmuję w ostatniej chwili (też cię kocham tato)
To chyba na tyle. Rzadko się zdarza, żebym wyszła z domu bez zabawek, zawsze coś się może przydać. Dlatego mama ma dużą torebkę a tata spodnie z dużą ilością kieszenie, bo chyba nikt sobie nie pomyślał, że ja to wszystko sama noszę?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz