OLA BLOGUJE

PRZYPADKI WPADKI WYPADKI

sobota, 1 stycznia 2011

Mikołaj, Świeta i Nowy Rok

Był mikołaj? No był. Mikołaj był prawdziwy i co ciekawe znał wszystkie dzieci na imprezie. Ja na wszelki wypadek wolałam się do niego nie zbliżać i odbierałam prezenty od pośrednika, czyli przez tatę. Na koniec nawet mu pomachałam, więc powinien czuć się usatysfakcjonowany. Prezentów przyniósł cały wór i były naprawdę świetne!!! Dzięki Mikołaju, możesz wpadać co tydzień! Hitem okazał się renifer. Znaczy bajka o reniferze z czerwonym nosem. Podobno wszyscy na świecie go znają, mnie niestety dotychczas jakoś umknął. Mama mówi, że DVD nie wytrzyma, bo Rudolf (tak ma na imię renifer) leci 24h/dobę. Po Świętach dołączyła "Ola i jej zoo" też na płycie, no i teraz DVD jest już czerwone i powoli odpada od niego farba. Same Święta to tylko mnie wymęczyły i składają się głównie z odwiedzin i jedzenia. Wszyscy poruszają się jakoś powoli i nie mają siły na zabawę. Nudy...

Dzisiaj zaczął się podobno Nowy Rok. Absolutnie mi to nic nie mówi. I jak widzę ten "nowy" niczym się nie różni od "starego". Podobno wszyscy składają sobie życzenia, więc i ja wszystkim życzę dużo zabawy, mnóstwa prezentów, rodzicom wytrwałości a dzieciom radości! I takich rymów przez rok cały...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz