Tak, mama poszła gdzieś. Trudno damy sobie radę bez niej. Tata rysował mi litery: A B C D. Łatwizna. Mogłam powtórzyć bez problemu, ale jak się spytał czwarty raz co to za literka ta z brzuszkami to nie wytrzymałam! I zagrałam z nim w swoją wersję gry "pomidor". Mnie bardziej pasuje "słoń", więc jak pytał co to za literka to ja konsekwentnie odpowiadałam "słoń". Dał sobie spokój po "D" Dzieki tej psychologicznej zagrywce zmusiłam go do odrobiny kreatywności! A co! Wkońcu w CV coś takiego sobie wpisał! Więc niech pokaże jak to z tą kreatywnością u niego jest. No i wymyslił tunel wykonany ze wszystkiego co pod ręką było! Przyznam, że TUNEL okazał się super. Szkoda tylko, że wózek się tam nie mieścił. Tunel nawet spodobał się mamie. Na tyle, że sama postanowiła z niego skorzystać, niestety doprowadzająć go tym samym do unicestwienia. Dzięki mamo.
Ale i tak było fajnie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz